Pincie udało się stworzyć piwo tyleż ciekawe, co niezgodne z założeniami. Zamiast letniego orzeźwienia w butelkach wylądowała świąteczna słodycz.
Sanrajza to piwo naznaczone problemami w trakcie fermentacji, o których drużyna warząca obecnie w Zarzeczu niezbyt chętnie mówi. Piwo najwyraźniej nie mogło się ułożyć i nabrać smaku pożądanego przez jego autorów. Pinta przełożyła jego premierę aż o miesiąc – zamiast spróbować american amber wheat w trakcie Warszawskiego Festiwalu Piwa, pierwsi szczęśliwcy dostali go w Poznaniu.
Do mnie trafiło w ostatni weekend, razem z nową choinką, którą już teraz postanowiłem kupić do rodzinnego domu. Jak wielkie było moje zdziwienie, gdy w trakcie degustacji okazało się, że sugerowana przez zawartość alkoholu oraz etykietę lekkość, przykryta zostaje przez pełnię kojarzącą się z sezonowymi piwami warzonymi na Boże Narodzenie.
Zapach: najpierw uderza mnie firmowa specjalność Pinty, czyli miks cytrusów (z grejpfrutem i pomarańczą na czele), sosny i żywicy. Później jednak wychodzi nieco przytłaczająca słodycz lukrecji (chmiel Columbus robi swoje) i karmelu. W tle pałęta się delikatne kartonowe utlenienie. Cóż – czuc, że piwo nie jest tak świeże, jak być powinno.
Piana: drobna, kremowa, o średniej wysokości. Lacing więcej niż przyzwoity.
Kolor: Ciemna pomarańcza, zmętniona białkowo (pszenica daje o sobie znać).
Smak: relatywnie pełne, lepkie odczucie w ustach i dość niskie wysycenie sprawiają, że Sanrajza jawi się jako piwo dobre do wieczornego przesiadywania przy kominku, a nie całodziennego wygrzewu na plaży. Trunek został tak ułożony, by toffi mieszało się w nim z grejpfrutową goryczką, choć to właśnie słodycz przeważa. Tu również pojawiają się nuty kartonowe oraz warzywne, przez co piwo nie jest tak przyjemne, jak być powinno.
Nie tak wyobrażałem sobie napój, który po nazwie i gatunku obiecuje przyjemną lekkość, zamiast długiej degustacji. Niby nie ma co z tego powodu narzekać, ale ja jednak czuję się nieco zawiedziony.
SANRAJZA
Pinta
American Amber Wheat
Warka: 07.05.2015
Skład: woda; słody pale ale, pszeniczny jasny, Carawheat, Carared; chmiele Columbus, Styrian Golding, Cascade, Amarillo; drożdże Fermetis S-33
Cyferki: alkohol 5,0% obj., ekstrakt 13,1%, 34 IBU
Cena: 7,35 zł
Soundtrack: nigdy nie załapałem się na fenomen panien grających w stylu retro, acz kilka z nich wydało na świat piosenki, do których chętnie wracam. Norah Jones na przykład spłodziła cudowne „Sunrise”: