PORTO: ładowanie baterii

Późna jesień to idealny moment na krótką ucieczkę z Polski. Nawet z laptopem i komórką pod pachą. Przyznam wam, że praca „w internetach” jest w jakimś sensie niewdzięczna. Otóż – widać w niej tylko efekt końcowy, mało zaś kto dostrzega, ile nad owym trzeba spędzić czasu. W efekcie pewnie trudno będzie większości z was uwierzyć, że łapię się na pracoholizmie, połączonym z syndromem FOMO. Piszę o tym w kontekście moich ostatnich wyjazdów: dość licznych, jak…