Sukces w Soczi ma na imię Adam
Przed 2002 rokiem cztery medale, od tego czasu – szesnaście. Przypadek? Nie, Adam Małysz. Aby coś drgnęło, zawsze potrzebny jest geniusz, który będzie wiedział, jak to „coś” poruszyć, nie mając do wykorzystania nic, oprócz własnego ciała i umysłu. Gdy w końcu mu się uda, nagle wszystko zaczyna iść jak z płatka, innym wiedzie się lepiej również dzięki niemu, ale to on pozostaje tym jedynym, najlepszym. Choćby nie wiem jak…