WARSZAWSKI FESTIWAL PIWA 6 – multirecenzja piw
Czasu mniej, szkło cholernie wielkie, ale mimo to przez trzy dni udało mi się spróbować kilkanaście nowych piw, które do Warszawy przywieźli kraftowcy. Stolica żąda sztosów i nowości. Mało kogo obchodzą produkty flagowe, no chyba że nazywają się Samiec Alfa lub Buba Extreme. Ten trend zauważyłem na naszym stoisku, gdzie świeżynki rotowały jak szalone, podczas gdy klasyka – już niekoniecznie. Wyjątkiem Weizen, The…