COCOA PSYCHO: zdradliwy słodziak

Z dobrym RISem jest jak z kobietą-wampem. Kusi wyglądem, uwodzi zapachem, by ostatecznie dać ci z liścia. Cocoa Psycho od BrewDoga znajdowało się na czołowej pozycji mojej listy piw „muszę spróbować”. Nie to, że spodziewałem się najlepszego RISa na świecie. Po prostu byłem ciekaw, czy użycie kakao i kawy za bardzo nie „zasłodzi” tego trunku. Ja wiem, kawa jest raczej kwaskowa, „gołe” kakao – wytrawne. Ale w połączeniu z niskim odfermentowaniem i charakterystycznym zapachem…

IMPERIUM PRUNUM: z śliwki korona

Możesz wypuszczać dwie-trzy nowości na rok, ale jeśli jedna z nich okaże się piwem wybitnym, to „lenistwo” zostanie ci wybaczone. Jakiś czas temu dyskutowałem z kumplami na temat browaru Kormoran, który z regionalnych wydaje się tym najmądrzejszym. Kusi naprawdę szeroką ofertą, sensownie wchodzi w kraft, od czasu do czasu wypuszczając nowe piwo. Jednak wydawało się, że ostatnie 12 miesięcy towarzystwo przespało. Jeśli mnie pamięć nie myli, ukazały się…

THROWBACK THURSDAY PLUS: Jan Olbracht

Odświeżony Stout i Tripel zatarty na słodko – takie dobro od Jana Olbrachta zawitało niedawno w moim szkle. Dary losu zawsze spoko, szczególnie wtedy, gdy człek sam zasadza się na kupienie rzeczonych piw. Ekipa Jana Olbrachta sprytnie odczytała moje zachcianki i podesłała dwa piwa: jedno od dawna dostępne na rynku, drugie zupełnie nowe. Tajemnice Króla (niegdyś znane jako Królewskie Tajemnice) to odnowiony Stout browaru. Zmieniono w nim…

BREWKLYN: ostry początek

Dwa debiuty: browaru i gazety muzycznej. Dzieli je branża, łączy ostre wejście na rynek. Kto dłużej się na nim utrzyma? Dla Jarka Szubrychta, znakomitego dziennikarza muzycznego, stworzenie własnego papierowego tytułu dotyczącego dźwięków wszelakich było jednym z największych marzeń. Pamiętam, że jeszcze za czasów, kiedy wspólnie tworzyliśmy portal T-Mobile Music głośno o tym myślał, choć wstrzymywał się z realizacją planów. Aż wreszcie w listopadzie zeszłego…

THROWBACK THURSDAY: Osteroida

Pierwsze polskie piwo z ostrygami wraca na salony! Czy zmieniona receptura wpłynęła na jego jakość? Osteroida z Bednar to pierwsze piwo z jakimkolwiek owocem morza, które miałem okazję wypić. Czasy karuku minęły (choć podejrzewam, że nie bezpowrotnie), zaś śledzie dopiero rok później miały wylądować w Piwotekowym kotle. Poza tym wtedy, czyli we wrześniu 2014 roku, byłem jeszcze leszczem jeśli chodzi o zagraniczne piwa. Mój portfel bardzo głośno krzyczał, gdy zamierzałem…

RAKAU IN KRAKAU i MAORI KISS: Nowa Zelandia w krakowskim śniegu

Zima łaskawie zawitała na chwilę do Krakowa, a wraz z nią dwa piwa na zgoła odmienną porę roku. Coraz częściej łapię się na tym, że w kwestiach pogodowych staję się typowym Polakiem. Powiedzieć, że nie lubię zimy, to nic nie powiedzieć. Zdecydowanie wolę, gdy jest mi cieplutko i mogę chodzić w krótkich spodenkach, prezentując kudłate golenie. Jednak gdy przychodzi okres okołoświąteczny i za oknem  nie widzę śniegu, krew mnie zalewa. No bo jak to tak –…

RANSUIL: sowa spod choinki

Na wigilijnym stole alkoholu stawiać nie wypada, ale pod choinką – i owszem. Jak może pamiętacie – albo i nie – w 2015 roku miałem wielkie postanowienia zdegustowania jak największej liczby RISów. Przyznam, że nie liczyłem ile konkretnie mi się udało, ale sądzę, że zbliżyłem się do 50. Jedna petarda na tydzień to chyba nieźle. W 2016 roku mam zamiar kontynuować tę tradycję, co będzie o tyle łatwe, że sporo rodzimych browarów szykuje swoje interpretacje stylu.…