BLUES IPA: Hey Jimi

Jimi Hendrix pewnie uśmiecha się z niebios (lub z Argentyny – zależy, którą wersję historii preferujesz), gdy widzi, że na jego cześć warzą piwo. Jak podają biografie mistrza gitary, Hendrix preferował raczej narkotyki, niż alkohol, choć w racjonalnych ilościach. Zazwyczaj. Niemniej – tu powołam się na książkę jego brata, Leona – za młodu zdarzało mu się chwycić piwko. Młodzież uprasza się, by nie brała z niego…

BIRBANT MOSAIC: pan Janek wyrusza w podróż

Birbant po raz drugi nadaje z Zarzecza, tym razem opowiadając nam o chmielowych przygodach pana Janka, który wizytując Ohio zachwycił się odmianą Mosaic. Motyw podróży robi się coraz bardziej popularny wśród polskich browarów, bo to i łatwiej do piwka jakąś historię dorobić. Że niby to koleżka X pojechał do kraju Y i tak, no kurka dziwnym trafem odkrył jakiś cudowny składnik piwa, któren później został…

TERRENCE: najlepsza fura pod sklepem

Szukasz piwa, które powali na kolana twoich anty-browarowych znajomych? Terrence służy pomocą. Trochę znudziły mnie już zdjęcia piwa pitego w domu pod tytułem: postawię butelkę na stole i zrobię jej zdjęcie. Wiadomo, nie zawsze da się inaczej, bo czas nie pozwala, ale gdy tylko mam w lodówce trunek gotów do zrecenzowania, a planuję wyjść na miasto, biorę go do plecaka i szukam miejsca do zrobienia fotki. Nie musi mieć ona zbyt wiele sensu, historię…

PIRANIA: gorycz zwycięstwa

Kolaboranci dopięli swego – uwarzyli piwo jeszcze bardziej gorzkie od Sharka. Piranie podobno lubują się we krwi. Jeśli tylko zobaczą jakieś zranione miejsce na twym ciele, to koniec z tobą brachu – ogryzą się do samej kosteczki. Nie wiem, nie miałem przyjemności z owymi rybkami i jakoś przesadnie nie jest mi śpieszno, by sprawdzać prawdziwość owej teorii. Niemniej Piranii od Tomka Kopyry i browaru Widawa musiałem dać się wyżyć. Stworzenie…

AMERYKAŃSKA PSZENICA: co pan pieprzysz?

Browar Na Jurze wyrasta na czołowego eksperymentatora polskiego kraftu, przynajmniej jeśli chodzi o przyprawy. Po ostropeście przyszła kolej na czerwony pieprz. Położony w Zawierciu zakład do tej pory kręcił miłośników rewolucji tylko ze względu na browar Pinta, który kontraktowo warzy właśnie tam. Autorskie piwa Browaru Na Jurze z kolei nie interesowały prawie nikogo: nie było w nich nic szczególnego, ot mało odkrywcza średnia krajowa, choć także bez większych wad. Być może to obecność utalentowanych…

SMOKED CRACOW BY SUNRISE i FAFIK: grodziskie w tropikach

Ewolucji grodziskiego ciąg dalszy. Nasza duma narodowa doczekała się właśnie dwóch odsłon rewolucyjnie nachmielonych rękami Pracowni Piwa i Artezana. Komu ta sztuka wyszła lepiej? Ten ruch musiał w końcu nastąpić. Aż prosiło się, by nasze browary zaryzykowały (czy w dzisiejszych, świetnych dla piwa czasach istnieje w ogóle takie słowo jak „ryzyko”?) i sypnęły do polskiego skarbu piwnego, grodziskiego, chmielów pachnących cytrusami i owocami tropikalnymi. Dobrze użyte…

RED AIPA: nocni łowcy wracają do miasta

Przez jakiś czas ich nie było, ale wracają, by pilnować nocnego życia twojego miasta. Odświeżeni, z nowymi dziarami i tą samą pewnością siebie. Red AIPA – ta nazwa smakoszom polskich piw nieodłącznie kojarzy się ze znakomitym piwem browaru Haust, moim zdaniem jednego z najlepszych reprezentantów gatunku w naszym kraju. Za to piwo odpowiadała dwójka znakomitych browarników: Jarek Sosnowski i Krzysiek Kula. Panowie założyli swój własny browar, opisywany na tych…