BLANKA: pracowite popołudnie
Gdy twój roboczy poniedziałek nie kończy się o 17:00, a za oknem świeci słońce, przywołaj wolny czas witbierem! – taką właśnie wymyśliłem prawdę życiową. Nigdy nie psioczyłem na poniedziałki, bo są one mi tak samo wrogie jak wszystkie dni, w których nie mam czasu nawet podrapać się po głowie. Życie dorosłego faceta na dorobku nie jest w tym względzie usłane różami, ale nie mam zamiaru z tego powodu beczeć, ni nosem kręcić. W ostatni poniedziałek,…