Listy ciągle żywe
Telefony komórkowe i komunikatory internetowe nigdy nie zabiją we mnie miłości do pisania listów. Truizmem będzie napisać, że żyjemy w ciągłym pośpiechu i nie mamy czasu ze sobą pogadać. A co dopiero cokolwiek do siebie napisać! Przecież żeby spłodzić list, musisz wygospodarować przynajmniej kilkanaście minut, zaplanować sobie, co chcesz nim przekazać, a później to wszystko przelać na papier. Jednak mimo wszystko dziwi mnie, że tak bardzo olewamy pisanie, choćby elektronicznych maili. To one…