VIVA LA WITA!: życie w witbierze odnalezione

Czujecie nadchodzące lato? Ja owszem, dlatego coraz chętniej sięgam po witbiery. Pora przypomnieć sobie propozycję z Pinty. O witach wśród przeciętnych pochłaniaczy piwa zrobiło się głośno za sprawą Żywca Białego, któremu co bardziej doświadczeni szybko podziękowali. Na rynku mamy dostępnych tyle lepszych produktów, że wprost szkoda nim sobie zawracać głowę. O walorach napoju z browaru Kormoran już wam pisałem, teraz pora sobie przypomnieć produkt…

WESTVLETEREN BLOND: zakonnicy i babcia

Moja babcia nie pijała piwa, ale Westvleteren Blond nieodzownie mi się z nią kojarzy. Trunek, o którym chcę dziś napisać, to kolejny produkt otrzymany od mojego zioma, który miał okazję wizytować słynny browar trapistów z opactwa św. Sykstusa we Vleteren (Belgia). Nie będę rozpisywał się o szczegółach – te podałem we wczorajszym wpisie dotyczącym Westvleteren XII. Blond Ale od belgijskich braciszków już nie cieszy się taką estymą, jak wspomniany quadrupel, ale nie ma co się…

Westvleteren XII: w imię ojca i syna

Piwo totalne wylądowało w moim przełyku, zatem można umierać. Krzyż mi na drogę! Westvleteren XII to piwo kultowe, ubóstwiane przez wszystkich, no może poza tymi, którym belgijskie wynalazki się już znudziły. Skąd wziął się ten hajp? Bo przecież nie tylko z faktu okupowania pierwszego miejsce na portalu RateBeer w klasyfikacji stylu quadrupel. Pomijając fakt walorów smakowych, wszystko rozbija się o dostępność. Przez wiele lat browar mieszczący się…

KORMORAN WEIZENBOCK: powrót do początku

Zwiedziłem z Kormoranem kawał świata, ale zapomniałem o jego pierwszej podróży. No to fru – nadrabiam. Okoliczność jest znakomita – niedawno w sklepach pojawiła się kolejna edycja Kormoran Weizenbock, sprzedawana razem z gustowną szklanką do piw pszenicznych. Cena za zestaw (dwa napoje i naczynie) zachęcała, 22,20 zł, więc nie mogłem sobie odmówić tego zakupu. Pewnie nie będę z owego szkła zbyt często korzystał, ale co tam – dobrze je mieć.…

KROMBACHER WEIZEN: średnia pszeniczna

„A co mi powiesz Jerry o pszenicznym z Krombachera, które ostatnio Żabka u mnie na osiedlu eksponuje?” – pyta ziom. No to odpowiadam. Pszeniczniaki (weizeny) to grupa piw, które koncernówki opychają nam jako „te inne”. Słusznie zresztą, bo różnią się one dość sporo, od pilsów i european lagerów, z którymi mamy do czynienia na co dzień – po pierwsze mają inny zasyp. Słód pszeniczny może stanowić nawet do 80%…

BROWN FOOT: całuję stópkę

Sporo chmielu,  sporo słodowości, ale wszystko ładnie zbalansowane – takie jest India Brown Ale z AleBrowaru. Lubię sięgać po produkty tej firmy nawet wtedy, gdy już je degustowałem. Szczególnie po takie, których nie miałem okazji opisać na blogu. AleBrowar ma to do siebie, że nie zawodzi. Browarnicy warzący w Gościszewie nigdy nie skasztanili roboty, zawsze warzą piwa z serduchem, jedne wybitne, inne po prostu dobre. Mają tę iskrę bożą, która pozwala ślepo zawierzyć ich…

CHIMAY BLEU: warzone z boską pomocą

Święta, więc i piwo musi być wyjątkowe. Sięgam więc po klasyka od trapistów, Chimay Bleu. Najpierw szybko odpowiem na pytanie, co sprawiło, że akurat to piwo jest wyjątkowe? Po pierwsze mamy do czynienia z największym browarem trapistów w Belgii, którego tradycje sięgają 1863 roku. Poza tym niebieski wyrób z miejscowości Chimay to opcja najbardziej hardcore’owa ze wszystkich – najmocniejsza, najdłużej leżakowana, najbardziej „ą ę”. To typowo degustacyjne piwo – odpalasz sobie ów specyfik…