PORTER ŁÓDZKI: Bałtyk zapuszkowany

Warto wracać do przedrewolucyjnych polskich piw. Tym bardziej, gdy są tak wyjątkowe jak to. Choć piwnym neofitom trudno w to uwierzyć, jeszcze cztery lata temu nikt o żadnej rewolcie nie słyszał. Piwowarzy domowi coś tam sobie po cichutku warzyli w swych kuchniach, ale uruchomienie masowej produkcji „wynalazków” w stylu AIPA czy RIS nikt nie myślał. W końcu któż miałby je pić? W takiej rzeczywistości najbardziej wartościowymi piwami na polskim rynku były…

DARZ BÓR: gonienie zająca

W Gościszewie ciągle walczą o perfekcję swojego dymionego lagera. I ciągle sporo mu brakuje. Popularne powiedzenie głosi, że w życiu chodzi o to, by gonić króliczka (w przypadku myśliwych – zająca), a nie go złapać. Nie jestem przekonany, czy ta zasada dobrze sprawdza się w każdej dziedzinie życia. Ot, choćby w piwowarstwie – moim zdaniem zdecydowanie ciekawiej jest wstrzelić się w piwny ideał, który pourywa kilka tyłków, niż bezskutecznie płodzić kolejne…

PYSZNY WYRÓB: toffi, Maryka i Metallica

Lager, który nie smakuje jak lager, a w dodatki nosi się w rock’n’rollowych barwach. Takie rzeczy funduje nam chorzowski Reden. „Hej, Jerry – dlaczego nie piszesz nic o piwach z Redena? Przecież nowa seria jest całkiem w porządku!” – napisał do mnie jeden z Czytelników. Well, dobre pytanie… Wyroby browaru owszem, piłem na kilku festiwalach, ale jakoś w domowym zaciszu zawsze miałem coś ciekawszego do ocenienia. Jednak z racji krótkiej posuchy…

PRIDE: Duma zabija powoli

RIS z browaru Amager z dumą wbija nóż w trzeźwość konsumentów. Dania zadziwia ilością browarów, które robią karierę poza granicami tego państewka. Wystarczy powiedzieć, że Mikkeller uważany jest za jednego z najlepszych (najlepszego?) twórcę piwa na świecie, a pewnie zrozumiecie skalę tego fenomenu. Wybiega ona zdecydowanie dalej, niż podboje Carlsberga oraz chwała z odkrycia drożdży dolnej fermentacji, które nie przez przypadek nazywają się Saccharomyces carlsbergensis. Amager Byrghus…

RENIFER: szczypta Świąt

Parzystokopytny koleżka nic nie robi sobie z tradycji solidnego przyprawiania bożonarodzeniowych piw i stawia na standardowy zestaw atrakcji od Kopyra i Widawy. Kolaboranci świetnie radzą sobie z piwami ciemnymi, szczególnie bliskimi ciemnemu IPA. Wypracowali sobie bazę słodową, z której wyciskają 16% ekstraktu i 6,2% alkoholu. Do tego wyraziste chmielenie i użycie drożdży US-04. Podobnie prezentuje się choćby Czorny Miś – jedno ze smaczniejszych BIPA jakie piłem w tym roku.…

SCHLENKERLA URBOCK: kuternoga-klasyk

Tegoroczna odsłona ikony piw wędzonych trafiła właśnie do polskich sklepów. Nie mogłem sobie odmówić jej skosztowania. O Schlekerli i jej trunkach wypadałoby napisać oddzielny tekst. Historia knajpki z niemieckiego Bambergu sięga początków XV wieku, jednak na poważnie za warzenie piwa w tym miejscu wzięli się dominikanie, którzy przejęli ją w XVI wieku. To właśnie wtedy, a konkretnie w 1678 roku uwarzono w Bambergu pierwsze piwo wędzone. Podobno słód przypadkowo położono…

BŹDZIĄGWA: dobre perfumy, słaby makijaż

Atrakcyjna kobieta powinna i ładnie pachnieć i dobrze wyglądać. Bździągwie coś nie wyszło. Browar SzałPiw już na dobre osiadł w Wąsoszu. Poznańskie towarzystwo przetestowało na wszystkie sposoby tamtejsze maszyny, poznało ich silne strony i dostosowało swoje receptury do ich możliwości. Można było więc liczyć, że dobre piwa rodziny Szałów staną się jeszcze lepsze, a te słabsze podwyższą loty. Bździągwa nigdy nie była moją ulubienicą. Nie chodzi tylko o styl –…