URWIS: niegrzeczny debiut

Jeśli czytając tytuł wpisu mieliście nadzieję, że będzie to tekst o przekozackim, mającym gdzieś wszelkie zasady piwie, to muszę was rozczarować. Pierwsze piwo browaru Hulaj Dusza spłatało figla przede wszystkim samym autorom. Kontraktowa ekipa miała u mnie handicap odkąd tylko o niej usłyszałem – to bowiem kolejny browar kontraktowy pochodzący z mojego rodzinnego Podkarpacia, będącego do niedawna piwną pustynią (browaru w Leżajsku nie liczę). Krok po kroku nadganiamy inne…