Silesia Beer Fest 2016: multirecenzja piw

Poziom polskiego kraftu się podnosi. To już nie przypadek – to trend, który mam nadzieję, że zostanie utrzymany. Chodząc od stoiska do stoiska w Katowicach miałem uczucie deja vu z Warszawy, gdzie czego bym się nie tknął, to mi smakowało. Nie na zasadzie opadu szczęki – po prostu wszystkie degustowane przeze mnie piwa były udane. Skok jakościowy budzi szok w blogerze – no bo jak to: napisać relację z festiwalu i nie zjechać żadnego…

PIWO DO WARZENIA: Hajer i Hopkins

Dwa końce Polski, trzy zupełnie różne piwa, ale wszystkie na bardzo wysokim poziomie. Ostatnie warzenie spędziliśmy w towarzystwie propozycji browarów Hajer i Hopkins. Tak, jak piosenka musi posiadać tekst, tak warzenie musi mieć jakiś podkład – piwny oczywiście. Tym razem zabrałem do Kokosa dwa piwa, które otrzymałem w przesyłce od browaru Hajer oraz jedno od Hopkinsa – bardzo chwalony Biohazard. White IPA, American Stout i Peated…

BAJZEL: porządek w BIPA

Nieporządek w nazwie, porządek w piwie – taki układ jak najbardziej mi pasuje. Poznajcie Black IPA od browaru Hajer. Śląski kontraktowiec – nie wiem, jakim cudem – potrafi odczytać moje piwne preferencje. Serwując American Wheat Flaps postawił zdecydowanie na pierwszy człon nazwy, co przełożyło się na znakomity, ujmujący moje serce zapach piwa. W Hicy raz, że podszedł mnie nawiązaniem do Pantery, to jeszcze niezbyt przeze mnie lubiany…

Silesia Beer Fest – recenzje piw

Polskie nowości, nieoczekiwany dzikus i wyjątkowe piwa z Londynu – w czasie Katowickiej imprezy uśmiechałem się z zachwytu nie raz i nie dwa. Jeden z moich znajomych stwierdził, że odpuszcza sobie wyjazd do Katowic, bo „za mało mają premier”. No i zapłacił chłop za swoją zachłanność na nowości brakiem możliwości spróbowania wielu znakomitych wywarów. W tym także świeżynek. Ale po kolei. FESTIWALOWY PILS Browariat/Camba Bavaria Impreialny Pils Katowicką imprezę rozpocząłem od piwa festiwalowego, czyli…

FLAPS: bryza w płynie

Nie umiem pływać, jednak najlepiej wypoczywam nad wodą, obowiązkowo z dobrym piwem w ręku. Nie mam zbyt wielu ułomności, które realnie mi doskwierają. Jedną z nich jest nieumiejętność pływania. Ale o tym zdaje się napiszę osobny tekst, bo jestem ciekawym przypadkiem w tym względzie. Nie zmienia to faktu, że lubię wodę pod każdą postacią: rzeka, jezioro czy morze – w to mi graj. Bliskość niebieskiego w niewysłowiony sposób poprawia mi humor, uspokaja…