GTA V – powtórka z rozrywki
Blisko dwa lata po premierze piąta odsłona „Grand Theft Auto” trafiła w moje łapy. I znów poczułem się jak student. Miałem to „nieszczęście”, że ominął mnie fenomen pierwszych, jeszcze dwuwymiarowych części „GTA”. Za ich powstania byłem jeszcze szczylem, mój komputer nie miał dostępu do internetu, a z gier odpalał tylko takie, które mieściły się na dyskietce, góra trzech.. Gdy jednak starszyzna plemienna zlitowała się nade mną (i sobą także), kupując mocniejszy…