ERIS: dzięki bogom
Tak dużo piw do wypicia, a tak mało czasu! Z tego powodu o mało co rozminąłbym się z Eris. Dzięki bogom załapałem się na jeszcze jedną butelkę. Jeszcze pół roku temu obiecałem sobie, że zostanę Docentem 2.0 (autorem bloga Polskie Minibrowary) i wchłonę wszystkie polskie premiery, jakie pojawią się na rynku. Los okrutnie ze mnie zadrwił – zresztą nie mam o to do niego pretensji – i sypnął taką ilością nowych piw…