Koniec z dopingiem
Czyli rzecz o tym, o czym wszyscy wiedzą, wszyscy piszą, ale ja też muszę. Będąc młodym szczylem, w wieku okołogimnazjalnym, zakochałem się bez pamięci. Maria Szarapowa jej było – rok starsze ode mnie urodziwe dziewczę, co często gościło na plakatach w „Bravo Sport”, mniej lub bardziej ponętnie odziane. Wzdychałem sobie cichutko do Marysi nocami, nawet wtedy, gdym był starszy, zajęty, mądrzejszy. I nagle Marysia…