NUTA DO PIWA #61: nowe życie
Płyt kilka, o zawartości zapowiadającej powrót do formy artystów, o których medalowych aspiracjach nieco zapomniałem. Nadmienię tylko, że to zapomnienie niekoniecznie wynika ze spadku formy formacji, a mojej nieuwagi. 😉 DEFTONES „Ohms” Chciałbym, żeby moja przyszła żona była jak Deftones, tzn. by po ponad ćwierć wieku potrafiła mnie czymś zaskoczyć. Czymś, czego nie oczekiwałem. Od kolegów z Sacramento nie wymagałem, by nagrali płytę ocierającą się o wybitność, gdyż miałem przekonanie, że najlepsze już dawno za nimi.…