III Symfonia Góreckiego
Czyli o muzyce, którą pokochałem, choć jej nie rozumiem. Przejście na drugą stronę muzycznej barykady, od słuchacza do osoby piszącej o dźwiękach, niesie za sobą o wiele więcej pracy, niż mogłoby się wam wydawać. W tym wypadku odpowiedzialność jest o wiele większa, niż przy pisaniu o piwie kraftowym, bo w końcu muzyki słuchają wszyscy, a kraft piją nieliczni. Zabierając się za dziennikarstwo musiałem więc z miejsca uzupełnić swoją wiedzę, czytając dziesiątki…