BRACKA JESIEŃ: po starej stronie piwa

Czyli wspomnienie szybkiej wizyty na pierwszym od dawna festiwalu, w czasie którego nie szarpałem za kran. Sezon festiwalowy 2017 jest dla mnie nietypowy. Co impreza, to oprócz drobnych blogerskich zabawa, stoję za kranem. Nie, nie narzekam – bardzo mi się to podoba, wszak od początku swojej przygody z piwem dążyłem do współpracy z browarem. Jednak trochę już zapomniałem, jak przyjemnym jest szlajanie się po drugiej stronie stoisk, bez świadomości, że za kilka godzin trzeba…