Trzecie urodziny bloga Jerry Brewery

Najważniejszy, najbardziej intensywny, ale i zwieńczony największymi sukcesami rok mojej działalności piwnej właśnie dobiegł końca. Dziękując Wam za wsparcie, zapraszam na podsumowanie 5 najważniejszych wydarzeń z tego okresu. Muszę Wam się do czegoś przyznać: pisząc zeszłoroczne podsumowanie po głowie chodziła mi myśl, że być może jest ostatnim. Najzwyczajniej w świecie powoli traciłem motywację. Oprócz kilku, nie ukrywam, satysfakcjonujących wykładów w moim blogerskim życiu nic specjalnego się nie działo. Przechodziła…

Drugie urodziny bloga – podsumowanie

Broda dłuższa, włosów jakby mniej, lat więcej, ale zapał niezmiennie ten sam. Z pomocą Opatrzności i Waszą blog Jerry Brewery kończy dwa lata! Wypada mi zacząć jak w poprzednim roku: nie spodziewałem się. Nie sądziłem, że ta strona przerodzi się w coś więcej, niż tylko w zsyp na moje wynurzenia, które będę czytał ja i ewentualnie kilkoro znajomych. Tymczasem okazuje się, że adres jerrybrewery.pl lubi już blisko 1300 osób, co…

Pierwsze urodziny bloga – podsumowanie

Ani się obejrzałem, a z przygody, która miała trwać krótko i być tylko dla mnie, blog Jerry Brewery przerodził się w coraz częściej odwiedzaną stronę, świętującą właśnie pierwsze urodziny. Dokładnie 16 lutego 2014 roku pod adresem jerrybrewery.wordpress.com pojawił się pierwszy wpis. Zapowiedziałem w nim kolejny koncert Dust Bowl, ale bynajmniej nie po to, by ta informacja dotarła do milionów odbiorców, a ludziom w Kazachstanie żyło się lepiej. Chciałem po prostu przetestować możliwości edycji…

Po cholerę piszesz o piwie?

A dlaczego? A komu to potrzebne? Tych kilka strategicznych pytań zadał mi ostatnio jeden z kumpli, człek również lubiący zasmakować w dobrym piwie, ale nierozumiejący idei pisania o najlepszym z trunków. Czy nie wystarczyłoby jedynie grzecznie sobie pić browarka, kolekcjonować birofilia, jeździć na festiwale, dokształcać się przy pomocy internetów i należeć do piwnej braci zespolonej na forum Browar.biz? Może by i wystarczyło, ale ja chcę więcej. O kilku powodach swojej decyzji pisałem TUTAJ, dziś…