MULTITAP CRAWL: Bazyliszek, Artezan i Juicy Wave

Pozostałości po kranoprzejęciu, reprezentant Hoppy Weeks i kooperacja z sokiem w tle. Oto główni bohaterowie knajposzwędania, które zafundowałem sobie w piątek. Przyznam, że nawet nie planowałem uderzać na miasto tego dnia, ale gdy okazało się, że nie dam rady być w czwartkowy wieczór na takeoverze Bazyliszka w Multi Qlti, postanowiłem się zmobilizować. Tym razem przyszło mi włóczyć się solo (do czasu), gdyż koledzy z Dust Bowl, z którymi tego dnia grałem próbę nie mogli do mnie…

Licealna degustacja: Reden i inni w Multi Qlti

Nie ma to jak wyjście w piątkowy wieczór do multitapu w towarzystwie paczki ziomów z liceum. Moim zdaniem okres szkoły średniej jest najlepszym czasem w toku edukacji. Dojrzewanie, pierwsze miłości, nauka odpowiedzialności, wreszcie zawieranie znajomości na całe życie. I czas jakby wolniej wtedy płynie, bo jak już wystrzeli na studiach, to ciężko go zatrzymać. Ciężko mi uwierzyć, że od studniówki i matury mięło już 9 lat! W ostatni piątek ustawiliśmy się…

Diggler, Bilet Do Frisco, Morelove, Mrok – noworoczny czteropak

Pierwszy weekend 2016 = pierwsze degustacje w nowym roku. Dr Jerry przebadał czterech pacjentów. Oto diagnoza. Noworoczne wolne postanowiłem wykorzystać na wreszcie porządny odpoczynek (w okolicach Bożego Narodzenia nie bardzo mi się to udało) oraz naukę fotografowania. Siedziałem ze swoim najmłodszym dzieckiem (aparatem) przez całe godziny, z manualem pod ręką rozkminiając poszczególne funkcje. Czytałem poradniki w necie oraz książki podrzucone przez Maćka. Ziom przeszkolił mnie na szybko w obrabianiu zdjęć na kompie,…

THROWBACK THURSDAY PLUS: Rowing Jack i Saint No More 2015

Wiosłujący Jacek to jeden z tych koleżków, dzięki którym i ja, i Ty zakochaliśmy się w piwnej rewolucji. Nie mów, że było inaczej. Stali Czytelnicy mojego bloga doskonale wiedzą, że moja miłość do kraftu zaczęła się od spotkania na życiowej drodze Imperium Atakuje z Pinty. Piwem numer dwa był z kolei właśnie Rowing Jack – mój pierwszy świadomy wybór. Po sławetnej imprezie i wypiciu buteleczki IA olśniło mnie, że można inaczej. Poszukałem więc sklepu we Wrocławiu…

Wyjazd firmowy: ABW, Krasnale z bram, Hoppy New Year i Piotrek z Bagien

Jak się bawić, to tylko przy dobrym piwie. Przynajmniej na początku imprezy. Nienawidzę wódki. Nie „nie lubię” – nienawidzę. Często mam tak, że nawet będąc absolutnie trzeźwym i czując jej zapach, drze mnie na wymioty. Bania czy dwie – spoko. Ale, na Boga!, bez rycia beretu. Wyszedłem więc z założenia, że jadąc na doroczny świąteczny wyjazd firmowy wezmę ze sobą kilka dobrych piw (także moje domowe), a ewentualny dalszy ciąg wieczoru spędzę „o suchym…

No Guru, P.I.S. & Love i Hoppy New Year – mocny crawling

Niezbyt często wychodzę na piwo w środku tygodnia. Ale jeśli już, zawsze celuję w najlepsze trunki. Odkąd przeprowadziłem się na północne rubieże Krakowa, wypad do knajpy to eskapada, na którą musze poświęcić kilka godzin. Dlatego tak rzadko wizytuję moje ulubione mulitapy poza weekendem. No, chyba że mam do załatwienia interesy na mieście. Tak było w ostatnią środę, gdy musiałem ogarnąć to i owo. Doszedłem do wniosku, że przy okazji odwiedzę wreszcie Ursa Maior Concept Store…

ENIGMA IPA: Moja. Fajna. Recenzja.

Wbrew opiniom rosnącego grona hejterów, Doctor Brew potrafi uwarzyć smaczne piwo. Tym razem w sukurs duetowi przyszła Enigma – nowa odmiana chmielu z Australii. Postanowiłem, że nie będę zajmował stanowiska w głośnej dyskusji na temat współpracy Kopyra i chłopaków z Wrocławia, ani recenzowania piwa za hajs. Acz jej skutki skomentować warto: nadworni hejterzy masakrują dosłownie każdy wywar Doctor Brew, wynajdując w nim miliony wad, zresztą…