OUDE GEUZE: dwie godziny przyjemności
Już wiem, po co mi Lambiki! A po to, bym mógł długo delektować się jednym piwem. Nie wiem, czy jest się czym chwalić, ale jakieś 90% piw (mówię o tych bez defektów) wlewam w siebie jak wodę. RISy, Barley Wine’y, ze słodem torfowym – nie mam problemu, by wychylić butelkę w kilkanaście minut. Cóż, od dzieciństwa mam taki defekt, że produkty spożywcze pochłaniam szybciej, niż reszta społeczeństwa, a później muszę się oblizywać…