Browar Gęstwa – Latający Kolender (Witbier)

Lato plus miłość do Witbierów skłoniły browar domowy Gęstwa do uwarzenia piwa w tym stylu. Pyk – mamy to! Ciągle nie dorobiliśmy się systemów chłodzących w naszej warzelni, więc na początku czerwca ustaliliśmy, że po uwarzeniu planowanego piwa zawieszamy działalność na okres wakacyjny. Ale żeby mieć co pić, postanowiliśmy przygotować smakowitego Witbiera – w sam raz po to, by gasić pragnienie w upalne dni. Chyba sie przeliczyliśmy, ponieważ najcieplejszy okres lata…

Dwóch Czarnych Braci rok później

Pierwsze piwo browaru domowego Gęstwa kończy rok. Postanowiłem więc wydobyć z piwnicy jedną z ostatnich butelek, by sprawdzić, jak smakuje. Doskonale pamiętam każdą chwilę związaną z powstaniem tego piwa. Najpierw, pod koniec maja, zaczęły się rozmowy z Kokosem na temat wspólnego warzenia gdy już wrócę do Krakowa. Później, w czerwcu, gdy już byłem na miejscu, zebraliśmy się na naradę wojenną, po której zamówiliśmy sprzęt, oczywiście z Browamatora. Mówię „oczywiście”, ponieważ kto by się…

TAŃCZĄCY Z PSZCZOŁAMI: pierzga – wady i minusy

To miał być wielki triumf Gęstwowej myśli piwowarskiej nad letnim pragnieniem. Coś jednak czuję, że nasze Light Ale z pierzgą prędzej powalczy z kanalizacyjnymi rurami, niż z upałem. „Hej, nigdy nie używałem pierzgi, a czytałem, że jest mega zdrowa!” – rzucił Kokos. „To może zróbmy piwo typu herbata z miodem i z cytryną bez miodu i cytryny?” – dodałem ja. I tak oto zrodził się plan uwarzenia bardzo lekkiego piwa (10 Blg, 3,7%…

Warzenie Witbiera

Po kilku warkach pełnych kombinacji i dodatków browar Gęstwa postanowił wreszcie uwarzyć piwo tak, jak Bóg przykazał. Dojrzeliśmy wreszcie do tego, o czym większość moich kolegów piwowarów mówiło od początku: teraz będziemy warzyć piwa w wersjach zdecydowanie bliższych klasyki, bez dodatków i udziwnień. Wiecie, młody warzący wie, że niewiele potrafi, ale ma z tyłu głowy zakodowane: po to tworzę piwo w domu, by eksperymentować i poznawać smaki, których próżno szukać na półkach sklepowych. To zresztą…

Farmhouse Wine: warzenie w Leśniczówce

Gdzieś na końcu świata, tuż przed zieloną tabliczką z przekreślonym napisem Cieślin, stoi piękny drewniany domek, w którym swoje królestwo ma jeden z najzdolniejszych polskich piwowarów młodego pokolenia. Wszystko zaczęło się pod koniec stycznia w Tap House na premierze Rogu Brackiej. Spotkaliśmy się z Tomkiem Sygułą z browaru domowego Leśniczówka i już wyraźnie zdopingowani płynami zawierającymi alkohol postanowiliśmy, że warzymy wspólnie piwo. W czasie rozmowy padło hasło „Farmhouse Wine”…

10 błędów młodego piwowara

Właśnie mija rok, odkąd postanowiłem warzyć w domu. Pora więc na krótkie podsumowanie moich debiutanckich błędów. Co prawda z warzeniem na dobre wystartowaliśmy z Kokosem w lipcu (lol), ale na poważnie za planowanie działania zabraliśmy się w połowie maja. To właśnie wtedy – jeszcze korespondencyjnie – padło hasło: warzymy piwo! Późniejsze wydarzenia były tylko konsekwencją tej decyzji. Po drodze popełniliśmy masę błędów, dziś wspomnę tylko o kilku. Warzenie piwa jest proste Moje podejście nie wynikało…

NIE MA JAK W DOMU: 3 RISy od Janusza

Czarne złoto w wersji domowej zawsze spoko. Zwłaszcza, gdy masz do przetestowania trzy wyroby jednego piwowara. Pamiętacie Janusza Marczyka? Jeśli uważnie śledzicie mój profil na FB, z pewnością przypomnicie sobie koleżkę, który jakieś 1,5 miesiąca temu dostarczył mi całą paletę domowych smakołyków. Opisanie wszystkich przypominałoby relację z festiwalu, więc skupiłem się na trzech Imperialnych Stoutach. Ale zanim zabrałem się za pisanie recenzji, przesłałem do Janusza tradycyjną ankietę, w której poprosiłem…