NUTA DO PIWA #36: matematyka i gruz

Muzyka pisana przy użyciu kalkulatora plus piwny akcent – z taką siłą wracamy do Nuty Do Piwa. MESHUGGAH „The Violent Sleep of Reason” Meshuggah znowu gra to samo – no choćbym nie wiem jak ich kochał, nie jestem w stanie posądzić Szwedów o oryginalność. Zagrali te kawałki milion razy, łamali metrum w identyczny sposób na większości poprzednich płyt. Ale. Po pierwsze: ja osobiście dokładnie takiej muzyki…

NUTA DO PIWA #35: Post

Dzisiaj będzie wyłącznie metalowo. Sorry, taki mam klimat. NEUROSIS „Fire Within Fires” Czekałem na nową płytę Neurosis z nadzieją, że „wreszcie zażre”. Że po latach nagrywania albumów może nie słabych (bo takich panowie Kelly i Von Till nie tworzą), ale nie  dorównujących poziomem najlepszym wydawnictwom, panowie wypuszczą coś genialnego. I przyznam, że się nie zawiodłem. „Fire Within Fires” to moim zdaniem najlepsza płyta Neurosis w XXI wieku. Ciężko…

NUTA DO PIWA #34: muzyka i życie

Dziś zestaw płyt niełatwych, choć pięknych. Ich przesłuchanie będzie wymagało trochę uwagi, zatem łapcie za piwo i postarajcie się wyłączyć. NICK CAVE & THE BAD SEEDS „Skeleton Tree” Przy okazji premiery ostatniej płyty Davida Bowiego, „Blackstar”, rozgorzała dyskusja, czy powinniśmy oceniać muzykę przez pryzmat osobistych wydarzeń artysty. Przeciwnicy argumentowali, że śmierć Bowiego, która nadeszła dwa dni po premierze krążka zupełnie zmienia optykę…

NUTA DO PIWA #33: uchem po mapie

Polska, Europa i świat pod czujnym nadzorem rosyjskich kółek. RUSSIAN CIRCLES „Guidance” Osobiście nie mam nic do Rosjan, bo ani nie pamiętam komuny, ani nie doświadczyłem żadnych bezpośrednich nieprzyjemności z ich strony. Ba, mateczka Rosja zainspirowała wiele genialnych kawałków, a także stała się patronką jednego z moich ulubionych zespołów. Russian Circles prezentują cały wachlarz muzyki „post” – od ulotnego, onirycznego rocka miejscami wpadającego w ambient, po mroczny metal.…

NUTA DO PIWA #32: wataha wyje do różnych księżyców

Wilki obok zespołów bluesowych i grindcore’owych? Czasami sam siebie zadziwiam swoją „eklektycznością”. WILKI „Przez dziewczyny” Robert Gawliński to mój idol z lat dziecięcych. Razem z podwórkowymi znajomymi zasłuchiwaliśmy się w pierwszych płytach Wilków oraz solowych dokonaniach ich lidera, a gdy wataha powróciła z krążkiem „4” i hitami „Baśka” oraz „Urke”, wprost nie mogliśmy się oderwać od tej muzyki. Bo – co byście o Wilkach nie mówili – to kawał dobrego radiowego pop-rocka, który Braci czy inne…

III Symfonia Góreckiego

Czyli o muzyce, którą pokochałem, choć jej nie rozumiem. Przejście na drugą stronę muzycznej barykady, od słuchacza do osoby piszącej o dźwiękach, niesie za sobą o wiele więcej pracy, niż mogłoby się wam wydawać. W tym wypadku odpowiedzialność jest o wiele większa, niż przy pisaniu o piwie kraftowym, bo w końcu muzyki słuchają wszyscy, a kraft piją nieliczni. Zabierając się za dziennikarstwo musiałem więc z miejsca uzupełnić swoją wiedzę, czytając dziesiątki…

NUTA DO PIWA #31: panie i panowie

Wśród wielu groźnych facetów znalazło się miejsce na dwie dziewczyny, które robią TO dobrze. FATES WARNING „Theories of Flight” Państwo lubujący się w progresywnym metalue pamiętają tych koleżków? Amerykanie wycinali gitarowe łamańce jeszcze zanim John Petrucci i Mike Portnoy pomyśleli o założeniu Dream Theater. Niestety dla Fates Warning, jego muzycy i management nie mieli takiej siły przebicia, jak młodsi koledzy, przez co mało…