Najnowszy członek BRJ nie ma zamiaru zmieniać wizerunku firmy i startuje od „obowiązkowego” lagera.
Najmłodsze dziecko wielkiego projektu Marka Jakubiaka przyszło na świat jakiś miesiąc temu i – jeśli dobrze obserwuję – nie wzbudziło wielkiego zainteresowania gawiedzi. No, może poza samym hucznym otwarciem, na którym zdaje się zaśpiewał el Pablo de Kukiz.
Mnie Tenczynek zainteresował tylko z jednego powodu – to najbliżej Krakowa położony browar regionalny, tak więc po jego pierwszy wywar (albo drugi – nie wiem, czy przypadkiem marcowego nie uwarzono w pierwszej kolejności) sięgnąłem niejako z patriotycznych pobudek. Bo już na pewno nie ze względu na styl.
Lager. 5,2%. W dodatku w niezbyt zachęcającej etykiecie. Już bardziej ucieszył mnie kapsel – kolejny do mojej powoli rozrastającej się kolekcji. Nie mam wglądu w tabele sprzedażowe, więc mogę się grubo mylić, ale uważam, że najwięcej fejmu BRJ (nie licząc oczywiście afery z Michalczewskim w tle) przynoszą piwa „odważne”. Taki Lwówek Jankes czy Bojan Maorys z miejsca stały się hitami. Może jednak warto iść tą drogą, a nie płodzić kolejne „leżaki”?
Dobra, nie mój biznes, róbta co chceta. Ale pokażta, czy robita to dobrze.
ZAPACH: łup jajeczkiem w nos! Siarkowodór genialnie przykrywa wszystkie inne aromaty. Dopiero po kilku minutach, gdy zniechęcone nozdrza postanawiają przyzwyczaić się do odoru, można poczuć zapach zboża, niewielką dawkę estrów oraz troszeczkę ziołowego chmielu.
PIANA: biała, złożona z drobnych pęcherzy, nawet ładna. Szkoda tylko, że niezbyt trwała i o mocno niezadowalającym lacingu.
KOLOR: pełne złoto, praktycznie idealnie klarowne.
SMAK: nie jest źle, bowiem dzięki wysokiemu, ale drobnemu wysyceniu piwo jest pijalne. Pełnię budują mocne akcenty zbożowe, zaś smak ubogacają subtelne ziółka i lekka goryczka na finiszu.
Tenczynek Lager nie byłby znowu taki zły, gdyby nie ta cholerna siarka, która przy pierwszym kontakcie wręcz morduje. Do poprawy.
TENCZYNEK LAGER
Tenczynek
Lager
Warka: 10 VIII 2015
Skład: woda; słód jęczmienny; chmiel; drożdże
Cyferki: alkohol 5,2% obj., ekstrakt 12,1%
Cena: 3,80 zł (Strefa Piwa, Kraków)
Soundtrack: „Sad Heart Of Mine” to singel zapowiadający nową płytę Caspiana. Tytuł doskonale obrazuje mój stan ducha gdy dowiaduję się o kolejnym lagerze na rynku:
niech cię ręka broni od eurolagierów z browarów regionalnych – zrobią to samo co w koncernie tylko gorzej
Wiesz jak jest – chciałem mieć kapsel do kolekcji 😀